niedziela, 26 lutego 2012

"W marcu jak w garncu, powtarzał mój brat..."

Najpierw w nocy hulał halny, albo jakiś inny wiatr, wyjąc nieludzko i potępieńczo oraz zupełnie nie dając mi spać z otwartym oknem, potem rano budzi mnie słońce wdzierające się pod moje zamknięte powieki co, jak się można domyślić, również utrudnia spanie, choć jest zdecydowanie przyjemniejsze, a teraz mimo godziny 12 w południe zrobiło się ciemno - szaro, jak w godzinach wieczornych zimą, a za oknem właśnie zauważyłam szalejącą burzę śnieżną. Nie znam się, ale to chyba marcowa pogoda. Nasze warunki atmosferyczne zaczynają mnie coraz bardziej przerażać.
Generalnie, to kupiłam sobie fajną przejściową kurtałkę i chciałabym ją w końcu wypróbować, ale chyba szybko nie będzie mi dane.

piątek, 24 lutego 2012

Żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce

"... W końcu w banalnej kawiarence
Padło banalnie, ale dzielnie..."

Banał goni banał, a ten goni następny banał. Ale czasem nie da się inaczej. Po to ktoś to w końcu wymyślił. Dlatego weszło na stałe do użycia w języku polskim, że jest dobre i trafnie wyraża to, co myśli ogół społeczeństwa.
Chyba nie umiem się skupić.