W przysiadach magiczna liczba 100 została już przekroczona. To miłe uczucie, jak zaczynałam, to chyba nie bardzo wierzyłam, że uda mi się tak długo wytrwać i dawać radę. Ale za to trochę się olały ostatnio inne ćwiczenia. Więc teraz bez marudzenia rozkładam matę i poćwiczę chociaż kilka minut. Skoro już to napisałam, to nie mam wyjścia. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz