poniedziałek, 31 marca 2014

Wyczucie

Obudził mnie jakiś koszmar o łysym człowieku, który jeździ po ciemku bez świateł i śledzi mnie i moją koleżankę ze studiów cała drogę, którą pokonujemy na nogach z miejscowości oddalonej o 70-80 km, żeby tą koleżankę porwać pod moim domem, a porywa przywiązując sobie ofiarę liną do pleców, ona wtedy zaczyna się wtapiać w niego, a kiedy chciałam jej pomóc odwrócił się do mnie i chciał do mnie strzelić z łuku. O, właśnie sobie przypomniałam, że śniły mi sie tez denerwujące sytuacje w pracy.
Jakby koszmary nie mogły zrozumieć, ze powinny dać sobie siana, bo one nie muszą wstawać do pracy za dwie godziny, a ja tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz